Rozmiar: 5375 bajt�w
Czy ty nie wiesz, że przyczynki nie mogą przyświecać ? – zbeształa mnie znad klawiatury moja żona. – Przyczynki powinny przyczyniać się DO. Poza tym przyczynek to rodzaj męski, czyli TEN, czyli ON!
Jako raport ze świata nauki tekst poniższy wymagałby z pewnością niejednej korekty – lecz
i przepojenia goryczą. Pragnę więc uczynić go żartem. Skądinąd, czy warto byłoby mówić
o sprawach, które naprawdę nie leżą nam na sercu ?



(Do) KREACJI NAUKOWEJ PRZYCZYNKI
CZYLI OBJAŚNIENIE WYBRANYCH ZASAD, ORAZ PRZYCZYNEK
PRZYŚWIECAJĄCYCH POWSTAWANIU PRAC NAUKOWYCH




ZASADA 1. ODERWANIE OD RZECZYWISTOŚCI

Rzucająca się w oczy zbędność opracowań naukowych wywołuje niejaką konfuzję
zwłaszcza u początkującego czytelnika, oburzonego przez ów karygodny, jego zdaniem, mankament pracy naukowej, a pośrednio całej Naszej Nauki Jako Takiej. Tymczasem właśnie oderwanie od rzeczywistości umożliwia osiągnięcie należytego poziomu abstrakcji i śmiałe wzbicie się ponad przyziemną sferę działań rzeczywistych.
Spróbujmy rozpatrzyć wstępnie np. następujące twierdzenie:
Celem wchodzenia przeze mnie do domu oknem jest wykazanie zdolności do samodzielnego wchodzenia przeze mnie do domu oknem.
Jako przesłanka podjęcia działań w świecie rzeczywistym zdanie to brzmiałoby niczym nonsens, błąd logiczny, lub żart. Natomiast w świecie Naszej Nauki zyskuje ono doskonałość i piękno klasycznej definicji, gdyż niezmiennie od wielu lat
Celem konstruowania przez doktoranta pracy naukowej jest wykazanie zdolności do samodzielnego konstruowania przez doktoranta pracy naukowej.



ZASADA 2. ZAPOBIEGANIE GROŹBIE PRZYDATNOŚCI

W wyniku porządkowania materiału, precyzowania pojęć, czy też prowadzenia analiz
naukowych może nieoczekiwanie pojawić się skutek uboczny w postaci przydatności pracy naukowej. Przydatność stanowi w Naszej Nauce zjawisko wysoce niepożądane: automatycznie spycha pracę do roli skryptu, projektu, czy podręcznika i niweczy tym samym jej właściwy, naukowy charakter. Dla przykładu: realizacyjny projekt architektoniczny, jako przydatny
w działalności inwestycyjnej – nie posiada naukowego charakteru. Natomiast fikcyjny projekt studialny, należycie oderwany od rzeczywistości i wymyślony wyłącznie dla potrzeb sesji naukowej – jest znakomitym i cennym dorobkiem naukowym, a także wdzięcznym polem dla naukowych analiz i kolejnych opracowań.
Zapobieganie groźbie przydatności jest więc warte zachodu, choć zazwyczaj wymaga od autora pracy naukowej sporego wysiłku intelektualnego.



ZASADA 3. RÓWNOWAGA CAŁOŚCI DZIĘKI ZBĘDNYM CZĘŚCIOM,
CZYLI ROLA ANALIZY W POMNAŻANIU DOROBKU NAUKOWEGO

Jednym z mankamentów pracy naukowej jest tzw. brak równowagi, tj. nadmiernie zróżnicowana objętość rozdziałów. Ponieważ ewentualne skrócenie rozdziału mogłoby umniejszyć dorobek naukowy jaki niesie praca, znacznie korzystniejsze jest poszerzenie wszystkich pozostałych rozdziałów do nowej, zwiększonej objętości. Poszerzenie takie generuje jednak konieczność wypełnienia znacznej ilości pustych dotąd stronic. Z nieocenioną pomocą przychodzi wówczas analiza naukowa pozwalająca poświęcić dowolnie obszerne opracowanie – dowolnie drobnemu wycinkowi rzeczywistości.
Stosowanie analizy naukowej do pomnażania dorobku naukowego jest zabiegiem genialnym. Pozwala na konsekwentne zachowanie ciągłości tematycznej przy konstruowaniu osobnych akapitów, rozdziałów a nawet odrębnych prac naukowych poświęconych jeszcze rzetelniejszemu zanalizowaniu elementów poprzednich analiz. Niezwykle ważne jest jednak, aby pomimo nieuniknionej przydatności poszczególnych analiz utrzymać przynajmniej praktyczną nieprzydatność opracowania jako całości.



ZASADA 4. PRECYZOWANIE POJĘĆ NAUKOWYCH,
CZYLI UŻYWANIE TERMINÓW PRECYZYJNYCH ZAMIAST TRAFNYCH

Podobnie jak analiza naukowa, precyzowanie pojęć znakomicie sprzyja pomnażaniu dorobku naukowego. Metodologia naukowa dopuszcza poświęcenie całych rozdziałów pracy na ostre i wnikliwe zdefiniowanie wybranego terminu. Co więcej, w kilku kolejnych rozdziałach można coraz obszerniej i wnikliwiej wyjaśniać dlaczego tak precyzyjnie zdefiniowany uprzednio termin jest właściwie nieadekwatny.
Należy z dumą stwierdzić, iż w wielopłaszczyznowej komplikacji nazewnictwa wyprzedzamy większość światowych centrów nauki. Z ubolewaniem zaś – iż naszych szczytowych osiągnięć nie da się niestety przetłumaczyć na żaden z obcych języków.
Same dywagacje nad złożoną naturą i nietrafnością pojęć w zupełności wystarczają dla tworzenia pełnowartościowych opracowań naukowych. Sztuka skomplikowanego i zmiennego
w czasie nazywania przedmiotów i zjawisk stanowi bowiem w Naszej Nauce bodaj najbardziej
obiecujący nurt. Natomiast próby wpływania na otaczającą rzeczywistość, lub co gorsza sterowania nią, są ryzykowne i tym samym muszą budzić uzasadniony niepokój odpowiedzialnych pracowników naukowych.



OPEROWANIE JĘZYKIEM OPRACOWAŃ NAUKOWYCH

Dla prawidłowego konstruowania prac naukowych niezbędna jest umiejętność tłumaczenia języka polskiego na JĘZYK OPRACOWAŃ NAUKOWYCH. Tłumaczenie polega na tym, by złożone np. z trzech wyrazów zdanie polskie wyrazić – w zależności od rangi opracowania naukowego – za pomocą 30, 300 lub 3.000 słów (patrz PRZYPIS). Natomiast dla prawidłowego odczytywania prac naukowych niezbędna jest umiejętność tłumaczenia w odwrotnym kierunku. Do sprawdzenia tej umiejętności służy poniższy Quiz. Należy odgadnąć jakie zdanie polskie (tu: dwa wyrazy) wyrażone zostało poniżej w JĘZYKU OPRACOWAŃ NAUKOWYCH. Dla utrudnienia podaje się tylko pierwsze 150 słów przekładu:

Otrzymanie zlecenia stało się dla mnie przesłanką podjęcia działań mających na celu rozpoznanie najbardziej istotnych zależności formalno-przestrzennych pozwalających na wyróżnienie i przeanalizowanie szeregu założeń wstępnych obejmujących szeroki wachlarz zagadnień począwszy od kwestii funkcjonalnych, poprzez problemy konstrukcyjne i techniczno- materiałowe, a skończywszy na, uwzględniającym liczne, w tym także nie wymienione ani nie nazwane uprzednio szacunkowe dane, kompleksowym ukształtowaniu bryły budynku i których ostateczne zestawienie pozwoliłoby na wypracowanie rozwiązań architektonicznych mogących
w rezultacie uczynić zadość warunkom wynikającym ze wstępnie przyjętych założeń - doprowadzając tym samym do stworzenia zestawu bardziej zaawansowanych już transfiguracji prowadzących na kolejny, wyższy szczebel abstrakcji optymalizujących funkcjonalno-przestrzenne sprzężenia czynników decydujących o możliwości ostatecznego powiązania elementów
w całościowo pojmowaną strukturę projektową kumulującą zarówno treści merytorycznie jednorodne z tradycyjnym ujęciem projektowania architektonicznego, jak i elementy nowe, poszerzające klasyczną formułę projektu o przemyślenia wielu dodatkowych, o doniosłym znaczeniu, aspektów kreacji architektonicznej, mogących decydująco wpływać na takie zagadnienia projektowe jak... etc. etc.
Rozwiązanie: Zaprojektowałem dom.



KARTKOWANIE I SIĘGANIE

Fatalne w skutkach zwłaszcza dla czytelników nie obytych z JĘZYKIEM OPRACOWAŃ NAUKOWYCH okazują się próby samodzielnego prac tych czytania. Prac naukowych bowiem pod żadnym pozorem nie czyta się! Natomiast prace te:
  1. Kartkuje się i
  2. do prac tych się Sięga.

Prawidłowo opanowana sztuka Kartkowania i Sięgania pozwala na uniknięcie miażdżącego oddziaływania JĘZYKA OPRACOWAŃ NAUKOWYCH. W zupełności wystarcza natomiast dla sformułowania przez Czytelnika następujących sądów i opinii naukowych:
  1. Miło się to kartkuje. Jak pachnie farba drukarska!
  2. Naprawdę m a s a pracy. No, no! O s i e m s e t stron!
  3. W bibliografii brak Iksińskiego. Słucham? Nie wiem o czym jest praca. Widzę, że
Iksińskiego nie ma.

Głównym celem Kartkowania i Sięgania jest jednak uzyskanie cennych informacji,
a w szczególności rozwikłanie palących kwestii:
  1. Jaki grzbiet introligatorski najlepiej uwypukla treść pracy?
  2. Jakim krojem czcionki można by wyróżniać podrozdziały?
  3. Czy dość niezła jest w sumie ta jakość reprodukcji?

Uwaga: nawet prawidłowo wykonane Kartkowanie i Sięganie może być nużące, jeśli autor pracy naukowej w wielu miejscach uporczywie powraca do jakiejś nurtującej go myśli, np. tzw. Tezy czy in.





GROMADZENIE DOROBKU NAUKOWEGO

Właściwym celem powstawania prac jest Gromadzenie w ten sposób dorobku przez
zespoły redagujące (tudzież badawcze) wszystkich szczebli jak również przez każdego poszczególnego pracownika. O zbędności opracowań naukowych mówią na ogół Czytelnicy opacznie pojmujący ów cel. W rzeczywistości Gromadzenie dorobku przez zespoły redagujące (tudzież badawcze) wszystkich szczebli oraz każdego pracownika jest:
  1. Powodem uzasadnionej Dumy zespołów redagujących (tudzież badawczych) wszystkich szczebli jak również każdego pracownika wynikającej z
  2. oczywistej w tym kontekście celowości dalszego Gromadzenia dorobku naukowego.

Dorobek naukowy należy Gromadzić zużywając możliwie maksymalną ilość środków finansowych, tj. korzystając z zaawansowanej poligrafii, stypendiów, honorariów, grantów, urlopów, oraz możliwie dużo podróżując. Wykorzystane, a zwłaszcza przekroczone limity budżetowe świadczą najdobitniej o ogromnej w a r t o ś c i pracy. Jedynie wartościowy dorobek implikuje sławę autora w naukowym środowisku.
Autorzy niskobudżetowych opracowań narażają się natomiast na uzasadnione podejrzenie, iż praca ich ma niedostatecznie naukowy charakter.

Na dorobek naukowy składają się wypowiedzi pisemne i ustne. Te ostatnie, prezentowane na konferencjach naukowych, wymagają dodatkowego objaśnienia.



WYSTĄPIENIE NA KONFERENCJI NAUKOWEJ.

Miażdżący wpływ Języka Opracowań Naukowych zwłaszcza na nie uodpornionych słuchaczy obserwować można na Sesjach i Konferencjach Naukowych. Brak odporności słuchaczy wiąże się przy tym najczęściej z nieznajomością poniższych zasad.

1. Celem Konferencji jest Gromadzenie dorobku naukowego poprzez tzw. Wygłaszanie, czyli werbalne operowanie JĘZYKIEM OPRACOWAŃ NAUKOWYCH.
2. Gromadzenie, tj. Wygłaszanie winno przebiegać w sposób naukowy, tj. monotonny, trudno przyswajalny i maksymalnie opóźniony w stosunku do planowanego harmonogramu.
  1. Na najliczniejszą publiczność zasługują autorzy największych Opóźnień. Oddziałują oni JĘZYKIEM OPRACOWAŃ NAUKOWYCH nie tylko na wychodzącego przedmówcę, lecz i na prelegentów oczekujących dopiero na swą kolej.
4. Dowodem maksymalnego hartu, lub całkowitej odporności ducha jest długotrwałe uczestnictwo w Konferencji Naukowej. Miażdżący kontakt z Językiem Opracowań Naukowych jest bowiem wówczas praktycznie nieunikniony -
5. - pomimo podejmowania środków zaradczych, jak:
a) Lektura tekstów nie związanych z aktualnym wystąpieniem.
b) Częste przechodzenie między prelegentem a publicznością połączone z
c) próbą przewrócenia mikrofonu i/lub rzutnika.
d) Próby flirtu po przekątnej sali.
6. Cennym nabytkiem konferencji są goście z innych miast mający powrotne pociągi po godz.23.00, oraz nieco zrezygnowani tzw. młodzi adepci nauki.
7. Miarą sukcesu odniesionego na konferencji naukowej jest przekonanie któregoś ze zmęczonych podróżą prelegentów, iż ma się rację w swojej własnej, jemu nie znanej, specjalności.

PRZYPIS.

Wzrost aspiracji autora w trakcie kreowania pracy naukowej powoduje konieczność wydłużenia napisanych już zdań z 30 słów do 300, z 300 do 3.000 itd. W tym celu brakujące np. 270 słów umieszcza się w PRZYPISIE.
Jednak podstawowym celem PRZYPISU jest przeprowadzenie wywodu naukowego ruchem konika szachowego, co ewentualnemu czytelnikowi umożliwia szybką utratę wątku. Szybka
i częsta utrata wątku znakomicie współgra z tokiem narracji właściwym dla opracowań naukowych.

Robert Marcinkowski



Post scriptum

W świecie nauki funkcjonują w różnych miejscach grupy naukowców, którzy z sobie tylko wiadomych powodów do powyższych wskazówek i zasad NIE chcą się stosować. Co gorsza, postępowaniem swoim uporczywie im zaprzeczają. Piszą i mówią zwięźle. Analizują nie tracąc
z oka całości obrazu. Tworzą bazę dla materialnych działań. Widzą, choćby z oddalenia, zasadniczy cel nauki: zawładnięcie badanym obszarem rzeczywistości i
podanie tej władzy następcom.
Żartuję pełen rozterek – znam niejedną niewinną rękę, która może podnieść na mnie kamień...
rm